08.03.2005 :: 00:53
Bylo tak fajnie..wrocil mi humorek..i bylo wszystko ok..z Kmailem nawet jakos szlo..az tu nagle..nie mam slow zeby to opisac..zaczne od tego ze zrozumialam cos..pisalam o tym ze czlowiek zawodzi..wlasnie uslyszalam to od osoby na ktorej mi bardzo zalezalo..te slowa zburzyly mi caly swiat..szczerze mowiac to nie wiemjak jak ja siez tego pozbieram..;( chybabede siedziala tak cala noc i plakala..bo jakos nie wierze w to ze przyjdzie mi cos sensownego do glowy..wszysto co bylo kiedys dla mnie wazne przestalo dla mnie ostniec..ja sama nie czuje ze zyje..nie chce nawet zyc ;( tyle razy pocieszalam wszystkich ze bedzie dobrze..tyle razy pocieszlam bliskich w ich trudnych chwilach ale kiedy ja placze nikogo obok nie ma..totalna za³amka..ja nie wiem jak ja bede z tym zyla..nie jestem w stanie nawet o tym napisac..za duzo tego..wszystko runelo..wszystko !!;( czuje sie jak te dziecko..sama i opuszczona..jak palet..kwiat na pustyni..nie mam juz sil..;(