24.01.2005 :: 00:59
Dzis byłam z Kamilem na spacerq..chciał zebym poszla z nim do niego..ale nie chciałam..tzn zobaczyłam tylko gdzie mieszka..ktory blok i poszlismy sie przejsc..bylo tak zimno wiec poszlismy do letochy , tam oczywiscie były laski..i bylo fajnie potem zostalismy sami i tak jakos dziwnie mi sie zrobilo, oczywiscie on od razu to zauwazyl , powiedziałam tylko " Kamil.." i zrozumial bo bylam taka powazna..ale gdy zobaczylam jego oczy..jakby mial sie rozplakac to nie chcialam juz mowiac wiec tak zostalismy w ciszy przez chwilke..pozniej sie mnie pytam co chcialam powiedziec ale mu nie powiedzialam i tez mu przez to zwalilam humorka :/ staralam sie to jakos naprawic..nie bylo juz tak fajnie..tzn inaczej go traktowalam dzis..jak qmpla a nie chłopaka..chyba to czul..poszlismy do domq..oczywiscie mnie odprowadzil..wrocilam do domq..czulam sie tak dziwnie ale bylo ok i zapytal mnie na gg czy dzis kiedy powiedzialam te " Kamil " to chcialam to zakonczyc..i oczywiscie ja mu taka wiazanke.." Kamil..mi na tobie zalezy , bardzo zalezy ale tylko jak na qmplu..chcialam sprubowac jak to bedzie ale jakos nie czuje tego..chcialabym sie z toba dalej spotykac..bo bardzo mi sie to podoba..lubie twoje towarzystwo wydaje mi sie ze to było troche za szybko..ja wiem ze my sie dlugo znamy ale wogole nie przebywalismy ze soba..ta impra to bylo 1 raz i moze dlatego to sie stało..nie mysl ze zaluje bo milo spedzilam z toba czas i chcialabym zeby tak dalej bylo..tzn tylko jako przyjaciele,mam nadzieje ze mnie zrozumiesz .. " przyjal to fajnie :p tzn powiedzial ze jest ok a ja ciesze sie ze to zrobiłam..zdobylam sie na ten krok i nie zaluje..chce sie z nim dalej spotykac bo to swietny chlopak ale tylko jako przyjaciele to by bylo chyba na tyle :p jestem szczesliwa..nie mam wyrzutow sumienia ani nic :p to chyba dobrze no nie ?